Agnieszka Guzicka
Do wykonania „medytacji wakacyjnej” nie potrzebujesz niczego niezwykłego -oprócz jednego – wzbudzenia w sobie intencji bycia uważną/ym w aktualnej chwili życia.
Rób ją w pozycji dowolnej (choćby takiej w jakiej właśnie się znajdujesz). Oczy miej otwarte lub zamknięte.
I pamiętaj, że nigdy nie będzie „idealnego” momentu, aby ją rozpocząć. Dlaczego? Bo na bycie uważnym/ną i SOBIE POBYCIE każdy moment jest odpowiedni, niezależnie od tego jak on jest
CIAŁO
Zwróć uwagę na ciało – takie, jakie jest w tej właśnie chwili. Rozgaszczaj się w nim i doświadczaj, że je masz. Poczuj jego ciężar, kształt, długość, szerokość, objętość. Skieruj uwagę na miejsca w ciele, które są teraz napięte, rozluźnione, odprężone, które być może teraz swędzą, drapią, mrowią. Niczego nie zmieniaj, nic nie poprawiaj, nie udoskonalaj – jedynie obserwuj.
Zwróć uwagę na te części ciała, które stykają się z ziemią, piaskiem, kamieniami, mchem, podszytem leśnym, trawą, fotelem, krzesłem, sofą, poduszką, wodą. Następnie na te dotykane przez strój kąpielowy, lnianą sukienkę, krótkie spodenki, ciepły sweter, kapelusz chroniący przed nadmiarem słońca. I te muskane przez powietrze, wiatr, promienie słoneczne, morską wodę, ciepły, letni deszcz, nadmorski piasek, słodką jeziorną wodę, trawę na łące
ODDECH
Całą uwagę skieruj na oddech i ruch wywołany wdechem i wydechem. Nie wpływaj na niego. Nie zmieniaj jego rytmu, głębokości. Nie kontroluj. Jedynie obserwuj – chwila po chwili, pozwalając, aby oddech sam oddychał. Zwróć uwagę na temperaturę powietrza, które wdychasz i wydychasz. Na długość wdechu i wydechu. Gdzie najwyraźniej go czujesz? W nosie? Gardle? Klatce piersiowej? Brzuchu? Innej części ciała? Skoncentruj się na tym miejscu przez chwilę…
DOTYK
Kochasz morze, góry, las, łąkę, jezioro, wieś, miasto? Właśnie tam odpoczywasz najbardziej? Zobacz ten ukochany świat za pomocą dotyku. Z pełną świadomością, że dotykasz. Do „patrzenia” możesz użyć opuszek palców, wierzchu lub wnętrza dłoni, ramion, przedramion, stóp, łydek, ud, pleców, skóry na twarzy, języka, czubka nosa, warg itp. Dotykaj piasku, na którym siedzisz, trawy, po której chodzisz, chodnika, którym codziennie spacerujesz, drzewa, które mijasz idąc po ulubiony deser, płatków kwiatka, na który padnie Twój wzrok, ubrania, które masz teraz na sobie. Dotknij skóry, włosów, brwi, rzęs. Zwracaj uwagę na temperaturę tego, co dotykasz, odczuwany ruch, drgania, rozluźnienie, napięcie, wilgoć, suchość, chropowatość, gładkość, miękkość, badaj dotykiem wierzch, spód oraz krawędzie tego czegoś. Baw się zmysłem dotyku…
SMAK
Uwielbiasz gofry (które nigdzie tak nie smakują jak nad morzem)? Ciepłą szarlotkę ze schroniska w Murowańcu? Pieczone w ognisku ziemniaki? Ser dojrzewający podpuszczkowy? Podlaskie pierogi z ziemniakami? Kluski śląskie? Młode ziemniaczki polane masłem i posypane koperkiem? A może truskawki z bitą śmietaną? Jabłko? Maliny? Świeży, jeszcze ciepły wiejski chleb posmarowany masłem? Cokolwiek to będzie, zamień się w zmysł smaku. Smakuj z pełną świadomością, że smakujesz. Badaj temperaturę tego, co jesz. Konsystencję. Smak (słodki, słony, gorzki, kwaśny, umami). Niespiesznie pożywiaj się każdym kęsem. Doświadczaj. Delektuj się. Baw się zmysłem smaku jak dziecko.
ZAPACH
A jak już się tak wsmakujesz, to zacznij wąchać. Z pełną świadomością, że wąchasz. Sprawdzaj, jak pachną Twoje wakacje. Powąchaj nadmorski piasek, bieszczadzki kamień, wodę z Morskiego Oka, ziemię, po której właśnie idziesz, mech na leśnej polance, jagodowy krzak, igliwie, sierść swojego ukochanego zwierzaka. Zaciekawiaj się zapachem mijanych roślin, drzew, krzewów, drewnianego płotu, swojej dłoni, włosów, okularów słonecznych, jedzonego właśnie gofra, mrożonej herbaty, loda kręconego. Wszystko ma swój zapach. Wystarczy się w niego wwąchać. Baw się zmysłem węchu…
WZROK
A teraz całą uwagę przekieruj na zmysł wzroku i zobacz to, na co patrzysz- ukochane góry, ulubione jezioro, morze, poruszające się korony drzew, jagody chowające się przed słońcem, mrówki cierpliwie niosące sosnowe igły w kierunku mrowiska, pszczołę niestrudzenie zbierającą kwiatowy pyłek, pliszkę skaczącą po trawniku, zaskrońca szybko przemykającego pod kolejny kamień, wiatr hulający pośród zbóż, liść z kroplą deszczu pośrodku, ziarenka piasku skaczące pod wpływem podmuchów wiatru, krople deszczu spadające na Twoją dłoń, zachód lub wschód słońca. Obserwuj kolory, ich intensywność, zmieniającą się pod wpływem światła, odcienie, zmienność, różnorodność. Zwróć uwagę na strukturę tego, na co patrzysz, falistość lub gładkość, kształty, ułożenie względem siebie, ruch lub bezruch. Baw się w zauważanie szczegółów – ogółów. Baw się zmysłem wzroku…
SŁUCH
A teraz posłuchaj otaczającego Cię świata i miej świadomość, że słuchasz. Słuchaj dźwięków, które do Ciebie dochodzą. Posłuchaj śpiewu ptaków, fal uderzających o skały, szumu drzew, płynącego statku, odgłosów dobiegających z nadmorskiego portu, kroków stawianych przy wchodzeniu na górski szczyt, oddechu w trakcie porannego lub wieczornego spaceru, dźwięku, jaki wydaje ciało ziewając, jedząc, pijąc, szelestu czytanej książki, kropel deszczu uderzających o namiot, dźwięku rowerowych kół, szurania klapek, odgłosów z restauracji lub kawiarni lub tych, które wydajesz pisząc kartkę z pozdrowieniami dla przyjaciół. Nie zastanawiaj się, skąd te dźwięki pochodzą, kto lub co je tworzy – po prostu ich słuchaj. Zwracaj uwagę na ich natężenie, zmienność w czasie, wyrazistość lub mieszanie się z innymi. Obserwuj, czy dobiegają z Twojego wnętrza czy może z zewnętrza. Czy są przed tobą, za tobą, a może nad Tobą. Baw się swoimi uszami i zmysłem słuchu…
A jeżeli w międzyczasach pojawią się myśli o tym, że to przecież totalna strata czasu tak wszystko obserwować i że najwyższa pora zobaczyć kolejny zabytek, wejść na jeszcze jedną, jeszcze wyższą górę, jak najszybciej skończyć kolejną książkę lub obejrzeć zaległy film, natychmiast wypić kawę lub pójść na obiad, to bądź świadomy/a, że jest to całkiem normalne. Mózg po to właśnie jest – aby tworzyć myśli. Jeżeli więc się pojawią, zauważ je, nazwij („planowanie”, „wspominanie”, „fantazjowanie” itp.) i pobądź z nimi, dopóki są.
I zwiedzaj. Oglądaj. Jedz. Czytaj. Poznawaj. Planuj. Rób to wszystko – z pełną świadomością, że to robisz. Bo najbliższe pięć minut to jednocześnie najcenniejsze pięć minut, bo to pięć minut Twojego życia
© Agnieszka Guzicka
“Kochać człowieka, to znaczy mieć czas, nie śpieszyć się, być obecnym dla niego” (Hans Bürki). Dlatego nie spiesz się. Bądź obecny/a. Dla siebie. Dla innych. I „pozwól, aby rzeczy działy się we własnym tempie. Życie nie musi być wyścigiem, może być przyjemnym spacerem w słońcu.”znalezione w Internecie